Wypowiedzi

Solskjaer przed rewanżem z Realem Sociedad

Ole Gunnar Solskjaer zapewnia, że jego podopieczni nie zlekceważą Realu Sociedad i do rewanżu podejdą z odpowiednim nastawieniem, wyrzucając wynik z pierwszego meczu z głowy.

Wynik, o którym mowa to 4-0, które stawia Manchester United w bardzo dobrej sytuacji przed rewanżowym starciem na Old Trafford. Norweg przekonuje jednak, że w futbolu nic nie jest pewne i nie uważa, że kwestia awansu jest już rozstrzygnięta. Dodaje też, że ten mecz to szansa dla kilku piłkarzy by się pokazali i powalczyli o częstsze występy w wyjściowym składzie.

W przedmeczowym wywiadzie udzielonym MUTV, Stewart Gardner zapytał Solskjaera m.in o to kto dostanie szansę w czwartkowy wieczór oraz o rocznicę Marcusa Rashforda.

SG: Edinson Cavani, Scott McTominay oraz Donny van de Beek pauzowali w meczu z Newcastle – jak wygląda ich sytuacja zdrowotna?

OGS: Nie wrócili do treningów z drużyną więc niestety nie będą do mojej dyspozycji.

A jak przebiega rehabilitacja Paula Pogby?

Przebiega bardzo dobrze, Paul wykonuje już część treningów, ale jeszcze za wcześnie na jego powrót.

Czy po meczu z Newcastle ktoś dołączył do listy kontuzjowanych?

Nie, do meczu z Realem podejdziemy mniej-więcej z tą samą kadrą, która zdobyła 3 punkty w meczu z Newcastle.

Patrząc na wynik z pierwszego meczu – rewanż to dobra okazja do rotacji i odpoczynku. Zgadzasz się?

Przede wszystkim gramy z bardzo dobrą drużyną. Wiemy jaki jest wynik pierwszego meczu i pamiętamy jak dobrze zagraliśmy w Turynie, jednak rewanżu nie odpuszczamy, chcemy go wygrać. Na pewno będzie kilka zmian, terminarz nas nie oszczędza. To logiczne, że będą rotacje i zmiany, ale to wciąż będzie zespół, który będzie musiał zagrać dobry mecz by wygrać. Nie lekceważymy rywala, to będzie osobny mecz, dla niektórych bardzo ważny – okazja do wywalczenia sobie większej ilości minut na boisku.

W ostatnich dniach głośno było o debiutach młodych zawodników – Amada Diallo i Sholi Shoretire – czy dziś wieczorem również zobaczymy ich na boisku?

Będą w kadrze na mecz, więc to oczywiste, że jest szansa by pojawili się na murawie. To będzie zależało od przebiegu meczu. Mamy już wybrana wyjściową jedenastkę, ale nie zamierzam jej tutaj zdradzać! (śmiech). Mogę jednak powiedzieć, że najprawdopodobniej zobaczycie dziś któregoś z nich. A może nawet obu?

Skoro jesteśmy już w temacie młodych – czy Ethan Galbraith oraz Hannibal są blisko dostania szansy debiutu w pierwszym zespole?

Galbraith będzie z nami, Hannibal niestety doznał kontuzji barku w meczu rezerw, więc nie będzie do naszej dyspozycji. Szkoda, bo był w treningu z pierwszym zespołem i z każdym dniem przybliżał się do debiutu, a uraz wykluczył go na kilka tygodni. Taka jest piłka, na pewno wróci silniejszy, znamy jego potencjał.

Rzadko kiedy podchodzi się do rewanżu w sytuacji, kiedy pierwszy mecz wygrało się 4-0. I to na wyjeździe. Nie uważasz, że mówienie o „nierozstrzygniętym dwumeczu” to zbytek uprzejmości?

Nie, na tym poziomie każdy mecz to inna historia. Nikt nie wychodzi na murawę myśląc, że mecz wygra się sam bo przecież poprzedni wygraliśmy 4-0. Przeanalizowaliśmy pierwsze spotkanie, wiemy co zagrało, a co nie, ale zbytnio nie skupiamy się na tym co było w Turynie. Oczywiście mamy świadomość naszej zaliczki, ale Real Sociedad w ostatni weekend pokazał, że wygrać dla niego 4-0 to nie problem, takim rezultatem pokonali Alaves. To zespół, który potrafi zdobywać gole.

Komplementujesz rywala, którego wyraźnie zabolał wynik z pierwszego meczu, widać to po wypowiedziach piłkarzy. Czy to forma wyrażenia sympatii?

To forma wyrażenia profesjonalizmu, którego każdy piłkarz od siebie wymaga i którego wymaga każdy trener. Każdy piłkarz wychodząc na murawę chce wygrać mecz i dać z siebie 100%. Dla mnie to oczywiste.

To będzie wyjątkowy dzień dla Adnana Januzaja, który wraca na Old Trafford. Nie uważam, by miał coś do udowodnienia, ale na pewno będzie chciał wypaść dobrze w swoim „starym domu”…

Na pewno, szkoda, że zabraknie kibiców, którzy tylko dopełniliby widowiska. Adnan wraca do domu, w którym powinien zostać i w którym mógł grać regularnie, szkoda, że stało się inaczej. Na pewno da z siebie 100% i zagra najlepiej jak potrafi, to dla niego bardzo ważne.

To już 5 lat od debiutu Marcusa Rashforda. Teraz ma on na koncie ponad 250 występów dla United i ponad 80 bramek. Pokazuje, że jeśli jesteś dobry to wiek nie ma znaczenia.

Pokazuje, że nie ma rzeczy niemożliwych. Kiedy dołączasz do tego klubu, nieważne czy w wieku 6,7,10 czy 14 lat, twoim celem i marzeniem jest zagrać dla pierwszego zespołu. Marcus dokonał imponujących rzeczy w trakcie tych 5 lat, a przed nim jeszcze dużo grania. To wciąż młody piłkarz, który chce się rozwijać, a my zamierzamy mu w tym pomóc.

0 0 votes
Article Rating
0 komentarzy
Inline Feedbacks
View all comments
X