United wygrał 1-0 z Aston Villą i awansował do kolejnej rundy FA Cup, jednak styl pozostawiał bardzo wiele do życzenia. Mimo to, Ralf Rangnick chwalił swoją drużynę za walkę i stwierdził, że widzi progres.
Czy drużyna odpracowała porażkę z Wolverhampton?
Uważam, że drużyna zareagowała na porażkę z Wolves, zrobiliśmy to czego od nas oczekiwano, chcieliśmy się odkuć. Wiedzieliśmy, że będzie to bardzo ciężki mecz. W pierwszej połowie dobrze się spisywaliśmy. Mogło być 3-2 albo nawet 4-3 dla nas. W drugiej połowie chcieliśmy kontratakować i powinniśmy wyciągnąć więcej z tych sytuacji, które mieliśmy. Podejmowaliśmy złe decyzje, brakowało wyczucia czasu, później zmieniliśmy ustawienie na diament w środku. Po tej zmianie gra się uspokoiła, odzyskaliśmy kontrolę. Ostatnie 20 minut było już pod nasze dyktando.
Wynik zadowalający?
Walczyliśmy całą drużyną, myślę, że to bardzo ważne. Ostatecznie ta walka dała nam dobry rezultat, jedna bramka dała nam awans dalej.
O McTominay’u:
Scott to produkt akademii, jego energia jest niesamowita. Do tego ostatnio zaczął strzelać regularnie gole, przejawia cechy lidera. Nie zdziwiłbym się, gdyby za parę lat został kapitanem tej drużyny.
O De Gei:
Chce by ta drużyna była maszynką do wywalczania czystych kont, ale dziś czyste konto zachowaliśmy głównie dzięki fenomenalnemu Davidowi. Znów był niesamowity. Wolałbym, żeby miał mniej roboty, myślę, że dziś mieliśmy 4 czy 5 celnych strzałów w naszym wykonaniu, ale i tak widzę duże braki w tym aspekcie u nas.
O sytuacji z pierwszym nieuznanym golem dla Villi:
Dla mnie sytuacja była oczywista już po pierwszej powtórce, którą zobaczyłem. Zawodnik, który blokował Cavaniego i uniemożliwił mu bronienie, był na spalonym. Czysta sytuacja.
Czy widział dziś progres w swojej drużynie?
Tak. Oczywiście, że to nie był nasz idealny występ, mówiąc bardzo delikatnie. Wciąż mamy sporo rzeczy do poprawy, ale cieszy nas walka, zaangażowanie, energia i czyste konto.
