Premier League

Obraz nędzy i rozpaczy…0-3 z Liverpoolem na Old Trafford

Czerwone Diabły doznały kolejnej kompromitującej porażki w Derbach Anglii. Porażka 0:3 z Liverpoolem na Old Trafford.

Początkowo nic nie zwiastowało dramatu, United rozpoczął, z animuszem, agresją i werwą, niesiony fantastycznym dopingiem, ale doświadczony Liverpool przetrzymał to i już w 7 minucie trafił do siatki, za sprawną Alexandra Arnolda. Niesforną defensywę United uratował jednak minimalny spalony. 

Spotkanie do 30 minuty było wyrównane, może z lekką przewagą Liverpoolu, nie mieliśmy jednak dogodnych sytuacji. United miał kilka obiecujących przechwytów, ale zawodziło ostatnie podanie. Niestety, gracze Ten Haga podali gościom pomocną dłoń. Casemiro zanotował fatalną stratę w środku pola, Liverpool wyszedł z szybką akcją, z powrotem nie zdążył Mazraoui i Diaz z bliska strzelił głową. 0-1 dla gości w 35 minucie.

United mógł odpowiedzieć w 40 minucie, Fernandes dograł w pole karne, piłka odbiła się do Mazraouiego, ten mógł odkuć się za straconą bramkę, ale jego próbę obronił Alisson. 

Chwilę później było już 0:2. Kolejną, brzemienną w skutkach stratę zaliczył Casemiro, to właśnie po jego błędzie w środku pola poszła akcja, która zakończyła się trafieniem Luisa Diaza, który zanotował dublet. 

Mental drużyny Ten Haga kompletnie się posypał, zaczęły się straty, nerwowość, bojaźliwość i niedokładność. Fatalnie wyglądał Casemiro, za którego musiał harować Mainoo. Zauważył to również Ten Hag i na drugą połowę Brazylijczyk już nie wyszedł. Zastąpił go młody Collyer, dla którego był to debiut w Premier League. 

W 52 minucie to właśnie Collyer był kluczowy w akcji, która zakończyła się technicznym strzałem Zirkzee, sparowanym z trudem przez Alissona. Cóż z tego skoro chwilę później mieliśmy stratę na własnej połowie, po której Liverpool wyszedł 4 na 3 i Salah podwyższył na 0-3. 

Nie skończyliśmy jeszcze oglądać powtórki, a już powinno być 0-4, gracze United stracili piłkę zaczynając od środka i Salah strzelił tuż nad poprzeczką. United kompletnie się posypał, w przeciągu kilku minut mieliśmy 4 groźne sytuacje, w drużynie gospodarzy nie funkcjonowało nic, a kiedy już udawało się dojść do sytuacji, to bronił Alisson, tak jak strzał głową z kilku metrów Zirkzee.

Liverpool nieco zwolnił i to pozwoliło United na odgryzanie się, blisko efektownego gola był Martinez, ale nie trafił w bramkę. W 78 minucie Zirkzee miał swoją 3 sytuację bramkową, Holender dostał piłkę na centymetry od Rashforda, wygrał pozycję z Van Dijkiem, ale minimalnie przestrzelił. 

W 90 minucie czwartą bramkę dla gości mógł zdobyć Nunez, ale posłał futbolówkę obok słupka. United dogorywał, licząc, że mecz skończy się jak najszybciej. Z sektora kibiców gości przez długie minuty wybrzmiewało gromkie „Ole!”, trybuny już po 3 bramce zaczęły pustoszeć. Obraz nędzy i rozpaczy…

MANCHESTER UNITED 0:3 LIVERPOOL

Bramki: 35′ Diaz 42′ Diaz 56′ Salah

United: Onana – Dalot, Martinez, De Ligt (69′ Maguire), Mazraoui – Casemiro (46′ Collyer), Mainoo, Fernandes, Garnacho (69′ Diallo), Zirkzee (86′ Eriksen), Rashford

Liverpool: Alisson – Arnold, Van Dijk, Konate, Robertson, Gravenberch, Mac Allister, Szoboszlai, Salah, Diaz, Jota

 

0 0 votes
Article Rating
0 komentarzy
Inline Feedbacks
View all comments
X