Premier League

Trochę szczęścia, trochę dobrej gry. Southampton 0-3 Manchester United

Manchester United uniknął trzeciej porażki z rzędu w lidze i pokonał na wyjeździe Southampton 3-0. Przełamał się Marcus Rashford, do siatki trafiali też De Ligt i Alejandro Garnacho. 

Pierwszy raz Onana interweniować musiał już w 7 minucie, kiedy to po indywidualnej akcji, Dibling oddał strzał z linii pola karnego. Gospodarze dominowali w pierwszym kwadransie, wygrywając w jego trakcie aż 10 pojedynków z graczami United. Mimo to lepszą sytuację miał United, kiedy po rozegraniu Diallo z Eriksenem, większego rozmiaru buta zabrakło Zirkzee, żeby skutecznie skontrować piłkę obok Ramsdale’a. Generalnie jednak pierwsze 30 minut toczyło się pod dyktando Southampton, który był aktywniejszy, szybszy i momentami znacznie lepszy piłkarsko.

„Święci” byli blisko zwieńczenia swojej dobrej gry bramką, w 33 minucie mieliśmy rzut karny po faulu Dalota. Do jedenastki podszedł Archer, ale jego intencje przeczytał Andre Onana. Dobitka również była nieskuteczna i nadal było 0-0. Nie na długo jednak, bo gracze Ten Haga odgryźli się w najlepszy możliwy sposób. Po rozegraniu z rzutu rożnego, Bruno Fernandes świetnie dośrodkował w pole karne, do piłki doszedł De Ligt i głową trafił do siatki. Zamiast 1-0 dla Southampton, 0-1 dla United. 

Trafienie Diabłów ostudziło zapał gospodarzy i przestali prowadzić grę. Zaledwie 6 minut później było już 0-2 dla graczy Ten Haga. Marcus Rashford posłał zabójczo precyzyjny strzał i piłka od słupka wpadła do bramki Ramsdale’a, tym samym przełamując ciążącą mu serię 12 meczy bez zdobytego gola. Mimo bardzo słabych 2 kwadransów i rzutu karnego rywala, Czerwone Diabły schodziły na przerwę z dwubramkową przewagą i czystym kontem.

Druga połowa mogła rozpocząć się od podwyższenia prowadzenia, ale Rashforda w ostatniej chwili zdążył przyblokować Bednarek. Diabły wyszły z szatni na większym luzie i znacznie sprawniej operowały piłką. Defensywa gospodarzy, niezbyt przetestowana w pierwszej odsłonie, nie była na to w ogóle przygotowana i co chwilę pojawiały się dziury i wole przestrzenie. W 60 minucie z dystansu huknął Rashford, Ramsdale końcówkami palców przeniósł piłkę nad poprzeczką.

Trener „Świętych” próbował reagować, dokonał za jednym zamachem 4 zmian. Nie zmieniło to jednak obrazu spotkania. United grał o wiele spokojniej, kontrolował przebieg i nie oddawał rywalom piłki, tak jak w pierwszej połowie. 3 zmian dokonał też Erik Ten Hag, w 73 minucie zeszli Rashford, Mazraoui i Eriksen, zastąpili ich Garnacho, Ugarte i Maguire, a chwilę później dość niespodziewanie zszedł jeszcze Martinez, najprawdopodobniej z lekkim urazem. Miejmy nadzieję, że to nie będzie nic poważnego.

W 79 minucie ilość piłkarzy na murawie zmniejszyła się, bo sędzia wyrzucił Stephensa za brutalny faul na Alejandro Garnacho. Rezerwowy United został trafiony na pełnej prędkości w kolano i tylko cudem nie doznał urazu. W pełni zasłużona czerwona kartka. Po tej dobrej wiadomości dla United przyszła kolejna zła, bo De Ligt sam zdecydował się opuścić boisko, czując ból. Widać, że była to profilaktyka, ale i tak martwiące jest to, że znów potencjalnie kontuzjowany jest podstawowy duet środkowych obrońców.

Grający w dziesiątkę gospodarze chcieli już ten mecz po prostu dograć i zapomnieć, ale United sprezentował im jeszcze jedną bramkę. Piękna akcja, prostopadłe podanie do Dalota, Dalot wystawia Garnacho, a ten strzelił pod poprzeczkę i podwyższył na 0:3. Gracze Ten Haga się przełamują i zapisują sobie 3 punkty po raz drugi w tym sezonie.

SOUTHAMPTON 0:3 MANCHESTER UNITED

Bramki: 35′ De Ligt 41′ Rashford 90+6′ Garnacho

Southampton: Ramsdale, Sugawara, Bednarek, Stephens (79′ Czerwona kartka)m, Walker-Pieters, Downes, Ugochukwu (64′ Cornet), Fernandes, Dibling (63′ Lallana), Archer (63′ Stewart), Brereton Diaz (64′ Fraser)

United: Onana – Mazraoui (73′ Maguire), De Ligt, Martinez (73′ Evans), Dalot, Eriksen (73′ Ugarte), Mainoo, Fernandes – Rashford (73′ Garnacho), Zirkzee, Diallo

0 0 votes
Article Rating
0 komentarzy
Inline Feedbacks
View all comments
X