Premier League

Fatalna skuteczność oznacza brak zwycięstwa. 0-0 z Palace

Bardzo dobra pierwsza połowa, mnóstwo zmarnowanych okazji i słabsza druga – to wszystko złożyło się na bezbramkowy remis z Crystal Palace na wyjeździe.

Otwarcie wyniku mogło nastąpić już w 10 minucie, kiedy to Zirkzee wypuścił na wolną pozycję Garnacho, ten w sytuacji niemal sam na sam, nie zdołał pokonać Hendersona. Parę minut później spod krycia uwolnił się De Ligt i uderzył głową po wrzutce z rzutu rożnego, ale i tym razem górą był Henderson. Czerwone Diabły bardzo dobrze weszły w to spotkanie i już po 15 minutach powinny prowadzić nawet dwoma bramkami.

Przewaga United była widoczna wszędzie tylko nie na tablicy wyników. 75% posiadania piłki, brak strzałów Palace, w 27 minucie Dalot posłał prostopadłe podanie do Garnacho, ten podkręcił i trafił w poprzeczkę, piłka odbiła się na woleja do Bruno, ten uderzył po koźle i również obił obramowanie.

Gracze Ten Haga grali na luzie, wymieniając dużo podań na połowie przeciwnika, w 40 minucie stworzyli sobie kolejną okazję, ale Zirkzee po dograniu Fernandesa trafił w świetnie dysponowanego Deana Hendersona. W 44 minucie gospodarze oddali swój jedyny strzał, ale od razu była to groźna sytuacja, jednak strzał Eze był zbyt nonszalancki i lekki, Onana spokojnie złapał. Do przerwy 0:0, mimo licznych i dobrych sytuacji.

Kolejna sytuacja, po której powinniśmy mieć 1:0, miała miejsce w 52 minucie, ładna akcja na jeden kontakt Zirkzee z Fernandesem, ale kapitan nie trafił w bramkę z około 18 metrów. United dalej prowadził grę, wymieniał sporo podań z pierwszej piłki i kreował, ale nadal skuteczność szwankowała. W 62 minucie z ostrego kąta huknął Garnacho i znów kapitalnie interweniował Henderson.

Palace nie miał nic z gry, ale kiedy nie wykorzystuje się swoich sytuacji, to każda akcja rywala jest groźna, Nketiah uderzył z linii pola karnego, kapitalnie obronił Onana, do dobitki popędził Sarr, ale i do obrony jego strzału zdążył pozbierać się bramkarz United. Genialna, podwójna interwencja Kameruńczyka.

Gospodarze pobudzeni tą sytuacją stworzyli sobie następną, Sarr nawinął De Ligta i Dalota, wystawił piłkę Eze na 10 metr, a ten fatalnie przestrzelił w 100% sytuacji. Tutaj United powinien zostać skarany za swoją nieskuteczność. W 79 minucie kolejny celny strzał dla „Orłów” zaliczył Hughes.

United zgasł, a Palace się obudziło i ten impas sprawił, że koniec końców, spotkanie zakończyło się remisem. Niewykorzystana przewaga z pierwszej połowy i słabsza dyspozycja w drugiej połowie sprawiła, że skończyło się na bezbramkowym remisie. Rozczarowujący podział punktów.

CRYSTAL PALACE 0:0 MANCHESTER UNITED

Bramki:

Palace: Henderson, Munoz, Richards, Guehi, Lacroix, Mitchell, Wharton (46′ Lerma), Kamada, Eze, Nketiah, Mateta (46′ Sarr)

United: Onana, Mazraoui, De Ligt, Martinez, Dalot, Eriksen (76′ Ugarte), Mainoo, Fernandes, Diallo (76′ Hojlund), Zirkzee (65′ Rashford) , Garnacho

0 0 votes
Article Rating
0 komentarzy
Inline Feedbacks
View all comments
X