Michael Carrick wziął udział w konferencji po meczu z Chelsea, w którym United udało się wywalczyć remis. Anglik chwalił swoich podopiecznych, m.in za grę w obronie.
O wyniku:
Dla nas ten remis jest rozczarowujący. Kiedy uda Ci się wyjść na prowadzenie w drugiej połowie tak trudnego meczu i ostatecznie nie wygrywasz, to jest to rozczarowujące. Wyszliśmy z trudnego położenia po 1 połowie, chcieliśmy osiągnąć lepszy wynik. Czujemy się troszkę rozczarowani, bo przyjechaliśmy dziś wygrać. Jestem jednak dumny z pracy, jaką wykonał sztab i zawodnicy w całym tym tygodniu.
O sytuacji z rzutem karnym i dużej ilości strzałów Chelsea:
Dla mnie to nie jest rzut karny. Rywal oddał dużo strzałów, David zaliczył dwie kluczowe interwencje, już przed meczem było wiadome, że nie wywieziemy stąd punktu bądź punktów, bez dobrej dyspozycji Davida. Poza tym i może jedną albo dwiema innymi okazjami, czuliśmy się dobrze i bezpiecznie w tym meczu.
Nie uważasz, że trochę przesadzasz i twojej drużynie, sporymi fragmentami, brakowało dziś jakości?
To oczywiste, że chcemy grać lepiej. Nie uważam, że przesadzam, szczerze uważam, że broniliśmy dobrze i nie pozwalaliśmy na bardzo dogodne sytuacje. Nie mam żadnych zastrzeżeń do chłopaków. Wyjeżdżanie ze stadionu lidera z poczuciem niedosytu zawsze jest czymś po części pozytywnym. Walka i zaangażowanie – te dwa słowa nas dziś definiowały.
O bramce Sancho:
Kiedy widzisz, że na samego bramkarza biegnie dwóch zawodników ofensywnych, to pewnie myślisz, że wygląda to prosto. Jednak takie nie było, trzeba było wytrzymać ciśnienie i Jadon je wytrzymał. Jestem z niego bardzo zadowolony.
Czy jesteś zadowolony z tego tygodnia?
Dwa dobre mecze, dwa przyzwoite występy. Mam mieszane uczucia, bo dwie wygrane smakowałyby o wiele lepiej, ale z drugiej strony, gdyby wszystko układało się tak jak chciałem na początku sezonu, to nie byłbym dziś menedżerem. Czuję niedosyt, mogliśmy wygrać oba mecze.
Czy Ralf Ragnick miał jakikolwiek wpływ na zestawienie drużyny w dzisiejszym meczu?
Nie, nie miał.
Przy pierwszej połowie na pewno nie.1 połowa była tragiczna.Carrick, to jest Ole 2.0.Gdyby mieli lepszą skuteczność, to skończyłoby się ze 4-0.Dobrze, że Carrickowi już dziękujemy. Czekamy na fachowca.