Premier League

Pierwsza porażka Amorima. Arsenal wypunktował Czerwone Diabły

Manchester United przegrał pierwsze spotkanie pod wodzą Rubena Amorima. Barierą nie do przeskoczenia okazał się Arsenal.

Gospodarze do siatki trafili już w 4 minucie, ale Havertz był na znacznym spalonym. Parę minut później, po rzucie różnym, piłka spadła na głowę Parteya, który jednak nie skierował jej w światło bramki, mimo bliskiej odległości. Te dwa sygnały ostrzegawcze przebudziły United, który przez następny kwadrans kontrolował piłkę i cierpliwie rozgrywał, choć głównie w strefie środkowej. Arsenal zdawał się być tym zaskoczony i początkowo nie mógł znaleźć odpowiedzi na tę sytuację.

Groźnie było w 25 minucie, kiedy to po kolejnym rzucie różnym, piłka spadła pod nogi Martinelliego, ale ten przestrzelił obok bramki. I tak naprawdę kolejną wartą wspomnienia sytuację mieliśmy w 43 minucie i wreszcie był to jakiś konkret ze strony United. Kiwior za krótko wybił i Dalot miał czas przyjąć i uderzyć w polu karnym, ale piłka tylko minęła słupek. Do przerwy 0:0 po nudnej grze z obu stron.

Amorim chciał reagować i wpuścił Amada Diallo za Malacię. Bardziej rozbudzony wyszedł jednak Arsenal i już po paru minutach mieliśmy dwa strzały, pierwszy Martinelliego, zablokowany przez Maguire’a i Rice’a, wyblokowanego przez Mazraouiego. Niestety, w 54 minucie strzału Timbera nie zablokował już nikt i piłka wpadła do siatki Onany. Arsenal pokonał bramkarza United czymś co robi najlepiej w lidze – stałymi fragmentami.

Chwilę później mogło być 2:0, ale Onana zdołał obronić strzał Saki z bliskiej odległości. Amorim zdecydował się na potrójną zmianę, wpuszczając Rashforda, Zirkzee i dając szansę debiutu w Premier League Lenemu Yoro. Zirkzee chwilę później mógł zaliczyć coś odwrotnego do wejścia smoka, bo po kolejnym dla Arsenalu rzucie różnym, skierował piłkę do własnej bramki, na szczęście koledzy wybili ją z linii.

United mógł odpowiedzieć swoim stałym fragmentem, ale strzał głową De Ligta kapitalnie obronił Raya. Hiszpan końcówkami palców stracił piłkę lecąca w światło bramki. Nie było gola po wolnym dla United, był kolejny gol po różnym dla Arsenalu. Partey zgrał piłkę tuż przed linię bramkową Onany, a tam piłka po prostu odbiła się od Saliby i wpadła. Arsenal rozmontował Czerwone Diabły wrzutkami ze stojącej piłki.

Chwilę po bramce na 2:0 mogłoby już 3, ale Onana odbił uderzenie Havertza z bliskiej odległości. United chciał jeszcze bardziej podkreślić, że był to mecz stałych fragmentów, mieliśmy zaskakujące rozegranie wolnego przez Bruno i Antony’ego, ale Brazylijczyk uderzył za lekko i Raya zdołał to odbić. Z gry był to wyrównany mecz, ale różnice zrobiły stałe fragmenty Arsenalu, przy których gracze Amorima byli całkowicie bezradni. Pierwsza porażka Amorima w United staje się faktem.

ARSENAL 2:0 MANCHESTER UNITED

Bramki: 54’ Timber 73’ Saliba

United: Onana – Mazraoui, De Ligt, Maguire (58’ Yoro), Fernandes, Ugarte, Dalot, Malacia (46’ Diallo) – Garnacho (58’ Rashford), Hojlund (80’ Antony), Mount (58’ Zirkzee)

Arsenal: Raya – Timber, Saliba, Kiwior, Zinchenko (71’ Merino) – Partey, Rice, Odegaard (90′ Jorginho) – Saka, Havertz, Martinelli (71’ Trossard)

0 0 votes
Article Rating
0 komentarzy
Inline Feedbacks
View all comments
X