Ruben Amorim byl zadowolony ze swojej drużyny, która zaslużenie awansowala do ćwierćfinalu Ligi Europy. Portugalczyk chwalil m.in Rasmusa Hojlunda.
Rasmus Hojlund znów nie trafił do siatki, ale był dziś wyjątkowo aktywny i pracowity, wywalczył rzut karny oraz zanotował asystę przy golu na 4:1. Amorim podkreśli jak bardzo zespól docenia napastnika.
– Dla każdego napastnika najważniejsze są gole – powiedział trener – To oczywiste, że będzie krytykowany za to, że mało strzela, ale wszyscy w szatni chcemy, żeby strzelał jak najwięcej. Wywalczył dziś karnego, absorbował obrońców, asystował przy 4 golu. To są małe rzeczy, których ludzie nie widzą, ale my go za nie doceniamy i wiemy ile dla nas znaczy. Na każdego zawodnika staram się mieć plan, tak samo z Casemiro, staram się mu ułatwić grę. Czasami lepiej jest dać trochę wolności, czasami więcej restrykcji. Próbowaliśmy też wykorzystać szybkość Garnacho, podobnie jak w pierwszym meczu.
Ruben zdradził, że już przed meczem czul, że drużyna może osiągnąć cel.
– Drużyna była pewna siebie, już w trakcie tygodnia czuli, że oni to zrobią, że awansują. Dziś ta pewność siebie była kluczowa, uważam, że wygralibyśmy nawet bez czerwonej kartki dla rywala. Przed nami jeszcze dużo meczów, chcemy, żeby każdy zawodnik dostał jak najwięcej minut, chcemy dać szansę każdemu. Nie chcemy zmarnować żadnej minuty w tym sezonie.
Nie mogło zabraknąć pochwal dla autora hat-tricka, Bruno Fernandesa, który rozegrał rewelacyjne spotkanie.
– Bruno jest absolutnie kluczowy. Musimy pomóc mu wygrywać trofea, bo on na to po prostu zasługuje.
W ćwierćfinale czeka nas Olympique Lyon. Co o tym zespole sądzi Amorim?
– Lyon to zupełnie inna drużyna. Ligue 1 jest o wiele bardziej fizyczna, podobna pod tym kątem do Premier League, chociaż oczywiście jakość piłkarska na niższym poziomie. To będzie zupełnie inny mecz. Musimy wymyśleć coś innego, mieć nowy plan, jeżeli chcemy pokonać Lyon – kończy.