Michael Carrick docenił wpływ jaki Marcus Rashford, Guillermo Varela i Tim Fosu-Mensah mają na ostatnie wyniki Manchesteru United. Według Anglika postawa wychowanków klubu to dowód, że kibice nie mają się o co martwić.
Rashford zdobył w barwach United już cztery gole. Varela zagrał w kilku spotkaniach w czerwonej koszulce i w każdym z nich zapewniał bezpieczeństwo, natomiast Fosu-Mensah aż trzy razy ratował „Czerwone Diabły” przed stratą bramki w środowym meczu z Watfordem.
– Ich występy dużo mówią o tym jakimi ludźmi są. Wejście z marszu do takiego zespołu jak Manchester United nie jest łatwe, ale oni podołali temu zadaniu. Oczywiście Rashford zdobywa najwięcej uwagi mediów z powodu zdobytych bramek, jednak Guilly za swoją tytaniczną pracę na prawej stronie obrony również powinien być komplementowany. Bardzo mi pomagał grając obok mnie. Tim w meczu z Arsenalem grał nie na swojej naturalnej pozycji, ale potrafił się zaadaptować. Dzięki ich wejściu do zespołu wszyscy są bliżej, a fani czują zmianę pokoleniową. Wyczyny Marcusa dają każdemu z nas ogromnego kopa pozytywnej energii. Widziałem wiele debiutów, ale nigdy nie byłem świadkiem czegoś takiego. To niesamowity start dla tego chłopaka. Teraz musi zachować zimną głowę i przeć do przodu. Możliwość gry w pierwszej drużynie to dla niego i jego kolegów ogromne wyróżnienie, ponieważ pracowali na to latami. Każdy z nas chce im pomóc w stawaniu się jeszcze lepszymi piłkarzami.