Menadżer Manchesteru United nie krył radości po wygranym meczu z ekipą Mauricio Pochettino. Czerwone Diabły odniosły dziś cenne zwycięstwo, dzięki któremu zbliżyły się na 3 punkty do Tottenhamu i na 6 punktów do Manchesteru City.
Jose po tych wszystkich remisach, jak ważna to była wygrana dla United?
– Niezwykle ważna. Mówiłem przed meczem, że chcemy wygrać za wszelką cenę, nawet po brzydkiej grze, ale nie graliśmy brzydko. Graliśmy naprawdę dobrze, tak jak w poprzednich spotkaniach. Tym razem przeciwko naprawdę świetnej drużynie, więc tym bardziej cieszy zwycięstwo. Myślę, że nie zasłużyliśmy na to by w ostatnich 10-15 minutach się tak denerwować. Szukaliśmy 2 bramki, żeby „zabić” mecz, ale ponownie, poprzeczka, Lloris i tylko 1:0, ale w tym momencie dla nas 1:0 to spełnienie marzeń bo naprawdę potrzebowaliśmy tej wygranej.
Czyli nie zaprzeczysz, że się denerwowałeś w tych ostatnich 10-15 minutach?
– Wydaje mi się, że wszyscy czuli i widzieli, że może się znowu powtórzyć koszmar z poprzednich spotkań. Mieliśmy okazję na drugą bramkę w pierwszej połowie, drugiej połowie, poprzeczki, interwencje bramkarza, odbite piłki przez co nie strzelamy drugiej bramki i sami skazujemy się na nerwy. Przeciwnik zawsze robi wszystko, żeby zmienić wynik na swoją korzyść. Jednak my daliśmy z siebie absolutnie wszystko.
Czy zmieniło się coś w Twoim zespole w porównaniu do poprzednich spotkań?
– Oczywiście 3 punkty. Zdobyte przeciwko klasowej drużynie, co jest tym bardziej ważne dla nas. Jednak więcej się nie zmieniło, dlatego też dziś na boisko wyszedł identyczny skład jak tydzień temu. Piłkarze grają dobrze, cały zespół wygląda świetnie, więc zwycięstwa powinny być czymś normalnym. Jedziemy teraz na spotkanie wyjazdowe z Crystal Palace, potem na mecz z West Bromwich, gdzie na pewno nie będzie nam łatwo. Jeśli jednak podtrzymamy poziom naszej gry i będziemy wierzyć w siebie to i w tych spotkaniach zdobędziemy 3 punkty.
