Ander Herrera jest niepewny, czy w kolejnym sezonie będzie reprezentował barwy Manchesteru United, mimo iż zgodnie mówi się, że jest on szczęśliwy na Old Trafford.
Kontrakt Hiszpana wygasa w czerwcu, a rozmowy na temat nowej umowy wciąż nie przyniosły rozstrzygnięcia. Od 1 stycznia reprezentanci Herrery mogą rozmawiać z innymi klubami i mówi się, że lukratywnym kontraktem kusi ich PSG, a swoje zainteresowanie wyraża też Arsenal.
Pomocnik Czerwonych Diabłów ma chcieć od klubu podwyżki z obecnych 80 tysięcy funtów tygodniowo do 150 tysięcy funtów tygodniowo, co przy zarobkach niektórych piłkarzy z obecnej kadry wydaje się być i tak skromną kwotą.
– Nie zaprzątam sobie głowy tym, co się stanie za 4 miesiące, więc nie wiem, czy mój czas tutaj dobiegł końca. To logiczne, że gdy masz 3 miesiące do końca kontraktu i jest przerwa reprezentacyjna, to coś może wyniknąć. Podchodzę do tego normalnie. Skupiam się na półtora miesiąca tego sezonu, który nam pozostał. Resztę zostawiam mojemu agentowi, zarówno możliwe przedłużenie kontraktu z United, jak i wszelkie rozmowy na temat mojego odejścia do innych klubów – powiedział Herrera.
– Cieszę się grą w największym klubie w Anglii. Fani mnie kochają, traktują mnie fenomenalnie i moja powinność to słuchanie ich, aczkolwiek będąc szczerym nie wiem co się wydarzy. To o czym teraz myślę, to spróbować pokonać Watford. Jeśli zasługujesz na nagrody oraz jeśli jesteś szczerą i ciężko pracującą osobą, to one przyjdą – dodał.