Ole Gunnar Solskjaer zażądał od Manchesteru United, by klub pokonał lokalnego rywala, Manchester City w walce o sprowadzenie Bruno Fernandesa – informuje portugalska A Bola.
Od dłuższego czasu wiele mówi się o toczących się rozmowach The Citizens ze Sportingiem Lizbona w kwestii transferu Fernandesa na The Etihad, jednak do walki o jego podpis włączyć ma się ponoć także Manchester United.
24-latek jest w tym sezonie kluczową postacią w zespole Sportingu, dla którego w 44 meczach zdobył 25 goli i zaliczył 15 asyst. Czerwone Diabły liczą się z odejściem Andera Herrery, a także wciąż niejasna jest przyszłość w klubie Juana Maty. United zamierza sprowadzić latem co najmniej jednego pomocnika i to właśnie Fernandes ma być celem numer jeden Solskjaera na tę pozycję.
Norweg ponoć wyraził się jasno, że oczekuje od władz klubu z Old Trafford sprowadzenia Bruno Fernandesa. Podobno agent pilkarza, Miguel Pinho chce wysłuchać oferty United, przed podjęciem decyzji, czy jego klient wybierze ofertę zespołu prowadzonego przez Solskjaera, czy City.
Fernandes ma w kontrakcie klauzulę odejścia w wysokości 85 milionów funtów (100 milionów euro).
Kreatywny środkowy pomocnik na pewno się przyda, ale ja apeluję o defensora. Czy wiecie, że na Camp Nou zagrało w linii defensywy 4 gości, którzy byli w kadrze w przegranym 1:2 meczu z FC Basel w 2012?! Chodzi o De Geę, Smallinga, Jonesa i Younga.
Jedno nie wyklucza drugiego. Z naszą obecną sytuacją kadrową 3 transfery to absolutne minimum.
Pełna zgoda 😉
Jedno jest pewne, graczy takich jak wymieniłeś pokroju Jonesa, Smallinga czy Younga powinniśmy się pozbyć jak najprędzej. To samo zrobiliśmy z zawodnikami typu Cleverley czy Welbeck i podobnie jest w tym przypadku. Nie powinniśmy przez tyle lat trzymać zawodników, którzy nie robią żadnego postępu w grze.
Niestety to jeszcze pozostałości po erze totalnego marazmu z lat 2014-16, tylko nikomu nie przyszło ich potem odstrzelić