Jose Mourinho przekazał, że nie jest czarnym charakterem, ani wrogiem Manchesteru United przed jego powrotem na Old Trafford na środowy mecz w roli menadżera Tottenhamu.
– Nie jestem czarnym charakterem, nie jestem też wrogiem, ale jestem trenerem, który próbuje wygrać z Manchesterem United. Myślę, że w taki sposób będą mnie postrzegali. Ole Gunnar Solskjaer to facet, który próbuje wygrać mecz dla fanów United, więc oczywiście będą dopingować jego, a nie mnie.
– Myślę, że miła reakcja jest możliwa, ale podczas meczu będą wspierać Solskjaera. Oni kochają swój klub, więc kochają Solskjaera. Podczas meczu spodziewam się, że zapomną o mnie i będą wspierać swój zespół, by osiągnął wynik, jakiego oczekują.
– To dla mnie zamknięty rozdział. Odszedłem z klubu i dałem sobie trochę czasu by się przygotować do następnego wyzwania. Manchester United jest w mojej książce doświadczeń. To trochę jak mówił Pan Nelson Mandela 'Nigdy nie przegrywasz. Albo wygrywasz, albo się uczysz’.
– W United wygrałem i się uczyłem. Czas po tym, który sobie dałem był dla mnie dobry, nie był to czas na analizowanie United. Powrót na Old Trafford jest powrotem do miejsca, w którym byłem szczęśliwy. Możecie iść do mojego biura na górze, wciąż mam kilka zdjęć z mojego czasu w United – powiedział Mourinho na dzisiejszej konferencji prasowej.
Jose liczę na zdrowa rywalizację, niech wygra lepszy a dla mnie Ty jesteś tym lepszym…
Utrze nosa, otworzy wszystkim oczy i dopiero wtedy zamknie ten rozdział.
Ciekawe jak pokaże się drużyna z Londynu pod jego wodzami. Obyśmy mogli obejrzeć dobry mecz.
Zobaczymy w maju.