Eric Bailly jest zdeterminowany, by odpłacić za wsparcie, jakim obdarzył go Manchester United, będąc z nim w trudnych momentach i przedłużając jego kontrakt.
25-latek wraca po kontuzji kolana i przesiedział na ławce rezerwowych mecze przeciwko Liverpoolowi, Burnley i Tranmere Rovers.
– Przez te wszystkie trudne chwile, klub zawsze pokazywał mi swoje wsparcie. Jako dowód tego, dali mi też to przedłużenie kontraktu.
– Chcę podziękować za wsparcie, jakim mnie obdarzyli. Jestem gotów by dać z siebie wszystko i wrócić do drużyny, by pokazać im, że jestem z nimi. Mam nadzieję, że uda nam się zdobyć jakieś trofea w przyszłości.
– Wciąż jest wiele meczów do rozegrania. Wciąż gramy we wszystkich rozgrywkach pucharowych – w FA Cup, Pucharze Ligi i Lidze Europy, nadal walczymy też w Premier League. Musimy trenować i trzymać się razem do końca sezonu.
Bailly uważa, że jest gotów do gry, ale nie chciał ryzykować zdrowia na trudnym boisku w Tranmere, jednak może on wystąpić w dzisiejszych derbach Manchesteru.
– Zawsze pozostaję zmotywowany, zarówno w moich najlepszych, jak i najgorszych momentach podczas kontuzji. Miałem trochę ciężkich chwil w zeszłym roku, ale ten okres minął i jest już przeszłością, teraz czas wykorzystać swoją szansę i pokazać się z jak najlepszej strony.
– Jestem w pełni sił i wróciłem do treningów z drużyną, budując pewność siebie na mój powrót. To będzie bardzo ważny rok. Biorąc pod uwagę warunki na boisku w Tranmere, to nie było właściwe boisko dla piłkarza wracającego po długiej kontuzji. Byłem jednak szczęśliwy, że byłem z drużyną, oglądałem ich wygrany mecz i na tym się skupiam, na dniu, gdy będę mógł z nimi zagrać.