Bruno Fernandes został wczoraj zaprezentowany jako piłkarz Manchesteru United. Zapraszamy do przeczytania pierwszego wywiadu Portugalczyka dla MUTV.
Witaj w Manchester United. Jakie to uczucie podpisać kontrakt z klubem?
– Czuję się bardzo dobrze i jestem bardzo szczęśliwy, że tu jestem. Reprezentowanie tego klubu to dla mnie zaszczyt i spełnienie marzeń.
Czy gra w Premier League zawsze była Twoim marzeniem?
– Tak, moim marzeniem była gra w Premier League, tak samo jak moim marzeniem była gra dla Manchesteru United.
Dołączasz do młodej drużyny, sam też masz dopiero 25 lat. Czy jesteś podekscytowany tą młodą drużyną i miejmy nadzieję, osiągnięcia z nią czegoś wyjątkowego.
– Jestem bardzo podekscytowany. Chcę każdemu pomagać i uczyć się od doświadczonych piłkarzy.
Spotkałeś po raz pierwszy Ole Gunnara Solskjaera – jak było?
– To było udane spotkanie. On ma przeszłość w tym klubie i cieszę się, że będzie mnie teraz trenował.
Fani United są bardzo podekscytowani, że podpisałeś kontrakt z klubem i chcą Cię jak najszybciej zobaczyć na boisku. Jak bardzo wyczekujesz gry przed nimi?
– Jestem bardzo podekscytowany. Chcę grać i być gotów do gry jak najszybciej to możliwe, chcę dać z siebie wszystko.
Jak mógłbyś opisać swój styl gry fanom United, którzy może jeszcze nie widzieli Cię w akcji? Słyszałem, że niektórzy porównują Cię do Rui Costy…
– Między nami jest wielka różnica, on miał wspaniałą karierę. Chcę być lepszy, to trudne, ale moim marzeniem jest bycie lepszym każdego dnia i mam nadzieję, że fani Manchesteru United będą się cieszyć moją grą.
To wielki krok dla Ciebie i Twojej rodziny, czy są oni podekscytowani?
– Oni są podekscytowani z mojego powodu. Wiedzą, że to było moje marzenie i podzielają moje marzenia. Mam nadzieję, że będą bardzo szczęśliwi.
Jak dużo pamiętasz angielskiego futbolu i jakie są Twoje wspomnienia Premier League, gdy dorastałeś jako dziecko?
– Oglądałem wiele meczów w Portugalii, ponieważ pokazują tam mecze ligi angielskiej, śledziłem Manchester United uważniej, gdy był tam Cristiano Ronaldo. To wielki zawodnik i mój idol. Chcę być w takiej formie, jaką pokazywał Cristiano.
Oczywiście będą porównania do Cristiano – czy pamiętasz jego transfer do United i to, jak każdy był tym podekscytowany?
– Tak, pamiętam. Sporting grał mecz towarzyski przeciwko Manchesterowi United i jak zawsze on zagrał bardzo dobrze, oczywiście fani byli nim podekscytowani. Teraz chcę napisać swoją historię, inną niż Cristiano, ponieważ on jest najlepszym piłkarzem na Świecie. On gra na topie przez 15 lat i trudno jest dokonać tego, co on, ale chcę dać z siebie wszystko i napisać moją historię w Manchesterze United.
Czy Cristiano mówił Ci kiedykolwiek o Manchesterze United?
– Tak, rozmawiałem o Manchesterze United z Cristiano. Mówił o United same dobrze rzeczy. Powiedział, że tu zaczęła się realizacja jego marzeń i tu zaczął być na prawdę dobrym piłkarzem. Myślę, że on się cieszy z powodu mojego transferu. Rozmawiałem też z Ole i powiedział, że pytał Cristiano o mnie i że mówił o mnie dobre rzeczy, co jest miłe. Cristiano gra ze mną w reprezentacji i zna mnie, to dla mnie dobry człowiek. Chcę iść w jego ślady.
W ostatnich latach grałeś też z Nanim, kiedy wrócił do Sportingu. Czy to było wspaniałe uczucie gry z kolejną portugalską legendą?
– Oczywiście. Miałem okazję gry z wieloma piłkarzami, którzy robili wielkie rzeczy w Premier League i innymi mistrzami, bardzo się cieszę, że mogłem się od nich uczyć. Grałem z nim, był moim kapitanem w Sportingu i uczyłem się od niego. Wysłał mi wiadomość następnego dnia, że bardzo się cieszy z mojego transferu.
Inny z Twoich kolegów z reprezentacji, Bernardo Silva także jest rezydentem Manchesteru. Czy miałeś z nim kontakt od czasu swojego transferu?
– Tak, napisał do mnie w środę i powiedział, że mam szczęście, że nie grałem przeciwko niemu! Odpisałem mu, że on ma szczęście, że nie grałem, bo bym go ukarał!
Jakie myślisz są różnice pomiędzy Premier League i portugalską Primeira Liga, czy Serie A, gdzie także grałeś?
– Jest inaczej. W Portugalii piłkarze pokazują swój talent, przechodzą przez Akademię, grają w pierwszym zespole i po pokazaniu swojego talentu odchodzą do innych krajów do wielkich klubów, to wielki krok na który czekasz, gdy grasz w Portugalii.We Włoszech wiele się nauczyłem, bo trener skupiał się tam na taktyce i wiele nas uczył. Myślę, że gdy grasz w Serie A, to jesteś gotów do gry wszędzie.
Tuż przed swoimi 18-tymi urodzinami wykonałeś wielki krok przenosząc się do Włoch. Jaki to doświadczenie miało na Ciebie wpływ jako na osobę?
– Wielki, ponieważ przez to szybciej dorosłem i musiałem radzić sobie sam. Miałem oczywiście wsparcie rodziny i żony. Za każdym razem gdy mogła, była ze mną i mnie wspierała, tak samo jak moja rodzina. We Włoszech dorosłem. Mieszkałem sam i musiałem zacząć wiedzieć co robić jak dorosły człowiek. Wyjazd do Włoch był dla mnie bardzo ważny.
Wróciłeś do Portugalii w 2017 roku i zrobiłeś wielką zwyżkę formy w Sportingu notując przez ostatnie dwa lata wiele goli i asyst. Co miało wpływ na to, że stałeś się jednym z najlepszych pomocników w Europie?
– Gdy przechodzisz do wielkiego klubu jak Sporting, musisz dawać z siebie wszystko, musisz pracować ciężej, więc Twoje statystyki też stają się lepsze. Grając w dobrym klubie masz wokół siebie dobrych piłkarzy i wszystko staje się łatwiejsze. Myślę, że w Sportingu wykonałem dobrą pracę, miałem trenerów, którzy mi bardzo pomogli i piłkarzy, którzy też mnie wspierali w dobrych i złych chwilach. Według mnie oni są jednym z powodów, dlaczego dziś tu jestem.
Nie chodzi tylko o gole, ale też o asysty. Czy czerpiesz taką samą radość z asyst jak z goli?
– Myślę, że to to samo. Jesteś szczęśliwy, gdy wygrywasz i gdy Twoja drużyna zdobywa gola, to jesteś bliższy wygranej. Myślę więc, że to to samo. Oczywiście każdy piłkarz chce zdobyć gola, to najważniejsza część gry, strzelanie goli i wygrywanie meczów. Dla mnie to to samo, asysta czy gol, nie ma znaczenia. Jeśli możesz zrobić jedną z tych rzeczy lub obie to dobrze, ale najważniejsze jest, gdy drużyna wygrywa.
Czy bardzo wyczekujesz wybiegnięcia po raz pierwszy na Old Trafford przed tymi wspaniałymi fanami?
– To jest marzenie. Marzenie się spełnia na Old Trafford poprzez możliwość gry przed naszymi fanami. Jestem tym bardzo podekscytowany.
Będziesz grał z numerem 18 na koszulce, dlaczego ten numer i co on dla Ciebie oznacza?
– Jest wiele powodów dlaczego numer 18. To numer, który lubie. Przez ostatnie 3 lata grałem z numerem 8, bo to numer mojego taty, gdy grał i moich urodzin, lubię też ten numer. Numer 18 to też data urodzin mojej żony i innym powodem jest to, że dorastałem oglądając grę Paula Scholesa, który grał z tym numerem w tej koszulce i był niesamowitym piłkarzem. Wiem, że to wielka odpowiedzialność.
Jak dokładnie wymawiasz swoje imię?
– To nie ma znaczenia jak je powiesz. Najważniejsze, byś mówił to wiele razy na stadionie, co będzie znaczyło, że strzeliłem gola lub zanotowałem asystę! Moje imię to Bruno i może Fernandes jest ciut trudniejsze do wypowiedzenia dla osób, które nie są z Portugalii. Gdy byłem we Włoszech, nikt nie wymawiał tego poprawnie. Bruno jest ok!
Zobaczymy czy mecz w weekend to nie jest dla Ciebie zbyt wcześnie, ale gramy z Wolves, które jest pod silnym wpływem portugalskim, wliczając w to Joao Moutinho. Słyszałem, że był on jednym z Twoich idoli…
– Tak, to jeden z piłkarzy, na których się wzorowałem, bo lubię jego styl gry. Gdy byłem mały, on był jednym z piłkarzy, na których większość osób chciało się wzorować. Obserwowałem go, tak samo jak innych idoli. Gdy jesteś dzieckiem, patrzysz na innych by stać się lepszym i być jak oni. Gdy weźmiesz coś z Joao, coś z Cristiano, coś z Naniego i coś z innych, to możesz być lepszy.
Co chcesz osiągnąć indywidualnie? Jakie są Twoje ambicje i cele?
– Chcę wygrywać, po prostu. Żyję by wygrywać i chcę wygrywać każdy kolejny mecz.
Na koniec, jaka jest Twoja wiadomość dla fanów United?
– Moja wiadomość jest taka, że jestem tu by pomóc i mam nadzieję, że będziemy mieli wiele powodów do wspólnego świętowania.