Bruno Fernandes podczas derbów Manchesteru miał starcie z Pepem Guardiolą przy linii bocznej boiska. Portugalczyk wymienił „uprzejmości” z menadżerem The Citizens. W wywiadzie dla Football Daily, Bruno odniósł się do tamtej sytuacji.
– Tu chodzi o szacunek, patrząc na to na spokojnie z poza boiska, nie zrobił bym tego ponownie, ale w tamtym momencie, słowa które do mnie powiedział sprawiły, że byłem wściekły, a na boisku jestem trochę nerwowy, takim typem piłkarza jestem.
– Szanuję Pepa za to co wygrał, oraz co zrobił dla futbolu, bo on zmienił pewne myślenie w futbolu, ale w tamtej sytuacji on nie okazał mi szacunku, dlatego nie zasłużył też wówczas na mój szacunek. Dla mnie to jednak nie ma już znaczenia, to co się wydarzyło wtedy na boisku, nie ma znaczenia poza nim – powiedział Bruno.