Jak podaje Mirror, zarząd Manchesteru United postanowił odciąć Ralfa Rangnicka od procesu wyboru nowego trenera.
Kiedy Ralf Rangnick przychodził na Old Trafford w styczniu, spodziewano się natychmiastowej zmiany, tzw. efektu „nowej miotły”. I chociaż od przyjścia Niemca w grudniu, United przegrał zaledwie dwa razy w lidze, to również odpadł z Ligi Mistrzów oraz FA Cup, a jakiekolwiek szanse na zajęcie 4 miejsca w Premier League utrzymuje jeszcze głównie dzięki ostatniej nieco słabszej dyspozycji Chelsea czy Arsenalu. Ralf nie odmienił United jak za dotknięciem czarodziejskiej różdżki i od kilku tygodni jasnym jest, że zastąpi go nowy szkoleniowiec.
Na początku, kiedy ogłaszano szczegóły współpracy Rangnicka z United, mówiło się wprost, że będzie on miał dość spory wpływ na to, kto zostanie wybrany na nowego trenera drużyny od sezonu 22/23. Jednak jak podaje Mirror, Ralf Rangnick usłyszał od klubu, że ma skupić się na końcówce sezonu ligowego. Stało się to po tym jak Niemiec zaznaczył w rozmowach z zarządzającymi, że nawet jeśli zostanie zatrudniony Eric ten Hag, to bez odpowiednich i dopasowanych do Holendra wzmocnień, nie zrobi on wielkiej różnicy. Warto dodać, że Ralf Rangnick „zatwierdził” w prywatnych rozmowach wybór ten Haga. Ciężko powiedzieć jednak, ile w tym momencie znaczy jego słowo dla decyzyjnych osób w Manchesterze United.
