Dziś miała miejsce oficjalna prezentacja Christiana Eriksena jako piłkarza Manchesteru United. Duńczyk udzielił też pierwszego wywiadu jako piłkarz Czerwonych Diabłów. Oto co powiedział:
Christian Eriksen piłkarzem Manchesteru United – jak to dla Ciebie brzmi?
Kolejna nowość w moim życiu. Czuję się dziwnie, bo nigdy nie wierzyłem, że naprawdę mogę tu trafić, wow. Bycie piłkarzem Manchesteru United to coś wyjątkowego, niesamowitego.
Nie wierzyłeś, że kiedykolwiek tutaj trafisz, a jednak łączono Cię z United kilkukrotnie w ostatnich latach. Może to jednak było nieuniknione
Muszę doprecyzować. Nie sądziłem, że tutaj trafię, po moim incydencie na Euro, który zmienił całe moje życie i karierę. Nie planowałem powrotu na wyspy, ale życie potoczyło się inaczej. Nie zmienia to faktu, że jestem niezmiernie szczęśliwy, że tutaj trafiłem, cieszę się, że tu jestem.
Poprzedni sezon spędziłeś w Brentford, miałeś dużo opcji w tym okienku, byłeś rozchwytywany. Czemu zdecydowałeś się na Manchester United?
Przede wszystkim chciałem trafić do klubu, który będzie grał ofensywną piłkę. Jestem zawodnikiem, który gra w piłkę, a nie przeszkadza w graniu innym. Więc, kiedy zobaczyłem jaki menedżer tutaj przychodzi, z jaką wizją i pomysłami, które dodatkowo przedstawił mi na prywatnych rozmowach – decyzja była dla mnie oczywista. Oprócz tego, to po prostu Manchester United – jeden z największych, jak nie największy klub na świecie. Klub znany w każdym zakątku globu z piękną i wielką historią, cieszę się, że teraz mogę być jej częścią.
Wspomniałeś o naszym nowym menedżerze. Erik był kluczowy w procesie realizacji twojego transferu?
Absolutnie kluczowy. Nie przyszedłem tutaj tylko dla logo, przyszedłem by grać ofensywną piłkę. Indywidualne spotkania z menedżerem były dla mnie kluczowe, pokazał mi jak chce grać, jaka w tym będzie moja rola, czego oczekuje i jaki ma pomysł zarówno na mnie jak i na drużynę. To wszystko idealnie się dla mnie złożyło. Dlatego wybrałem właśnie Manchester United.
Poprzednia drużyna Erika, Ajax, grała niezwykle efektowny i ofensywny futbol, zgodnie z tradycjami holenderskiego klubu. Ty coś o tych tradycjach wiesz, grałeś w końcu w Amsterdamie. Czy to właśnie ta „Ajaxowa” filozofia trenera Cię skusiła?
Tak, myślę że moje rozumienie futbolu i moja filozofia gry łączy się z tym co ma w głowie trener i bardzo liczę na to, że uda się to wszystko przekuć w satysfakcjonującą współpracę, na której skorzysta klub i ja sam jako sportowiec. Jego styl jest skrojony pode mnie.
Powiedz nam szczerze, co myślałeś o United w poprzednim sezonie, będąc obiektywnym zawodnikiem innego klubu? Czy nie uważasz że tę drużynę w sezonie 21/22 było stać na zdecydowanie więcej?
Przyznam szczerze, że nie miałem czasu śledzić dokładniej całej ligi, każdego pojedynczego klubu. Byłem w 100% skupiony najpierw na mojej rehabilitacji, bez której nie mógłbym w ogóle tu być. Potem byłem skupiony już tylko na Brentford, oczywiście zagraliśmy mecz z United na Old Trafford, ale byłem skupiony na swoim klubie, nie miałem czasu na dogłębną analizę. Każdy ma jednak swoją opinię, swoje właśnie zdanie, wszyscy w lidze znają chociażby suche wyniki Manchesteru United. Dobrze się czuje z tym, że jestem teraz częścią tej wielkiej rodziny. Cieszę się, że przekonam się, jak to jest być piłkarzem United.
Czy znasz kogoś osobiście z nowej szatni? Poza Brandonem Williamsem, z którym spotkaliście się w Brentford rzecz jasna.
(Śmiech) Tak tak, z Brandonem nawiązaliśmy kontakt. Cóż, ciekawa sprawa, bo z żadnym z tych piłkarzy nie grałem w jednej drużynie, ale za to grałem przeciwko każdemu jednemu z nich. Znam niemal każdego z bezpośredniego pojedynku. To jednak coś nowego i nietypowego, ale i ciekawego bo mogę się nauczyć czegoś nowego od zupełnie nowych ludzi.
Rozmawialiśmy już i Brentford, więc powiedz nam jak wspominasz swój wcześniejszy klub, Tottenham?
To był naprawdę, naprawdę dobry czas. Dobrze grałem, zespół był wysoko, nawiązaliśmy walkę z najlepszymi, w całym klubie panowała kapitalna atmosfera, same pozytywne wibracje. Na zawsze będę wdzięczny Tottenhamowi za ten czas. Czułem się tam chciany, doceniany, szanowny. Dali mi wszystko, a ja robiłem wszystko żeby się odpłacić. To świetny klub, wspaniali ludzie.
Pierwszym wyjazdowym meczem United w nowym sezonie będzie oczywiście wyjazd do Brentford. Dla Ciebie zapewne fajna sprawa.
Zdecydowanie. Zawsze miło jest zobaczyć znajome twarze, atmosfera na stadionie jest zawsze elektryzująca, choć oczywiście nie ma porównania z atmosferą Old Trafford.
To w takim razie zapytam, jakie masz wspomnienia z meczów na Old Trafford w roli gościa?
Bardzo dobre, wyraziste wspomnienia. Nigdy nie było tutaj łatwo, to zawsze było coś wyjątkowego, zagrać tutaj. Wszyscy chcą grać na takich stadionach, owianych legendami, z masą zaangażowanych kibiców. Jednak pewnie na początku będzie trochę inaczej, kiedy wyjdę na ten stadion w roli gospodarza.
United ma długą tradycję wybitnych kreatorów. Carrick, Cantona, Scholes, Beckham, a to tylko paru…
To dla mnie wielki zaszczyt, być porównywanym do takich gigantów. Zrobię wszystko by reprezentować United chociaż w połowie tak godnie jak oni. To jednak naprawdę duże nazwiska. Wielcy piłkarze.
Z jakimi ambicjami przychodzi do United Christian Eriksen?
To chyba jasne, wrócić na sam szczyt, zarówno prywatnie jak i przede wszystkim drużynowo. Wiem, że klub mierzy wysoko, wszyscy zdają sobie sprawę gdzie jest miejsce United. Mierzymy najwyżej jak się i zobaczymy gdzie nas to zabierze. Chcemy wygrać coś konkretnego w tym sezonie.
Podpisałeś długoterminowy kontrakt. Wyobrażasz sobie zakończenie swojej kariery w United?
Nie mam pojęcia. Naprawdę, to dla mnie zbyt dalekie wybieganie w przyszłość. Ktoś powiedział, że 35 to wiek emerytalny dla piłkarza, ja będę miał 33 w momencie wygasania mojego aktualnie podpisanego kontraktu, więc chyba nie będzie to dla mnie koniec. Sam się przekonałem na własnej skórze, że życia, podobnie jak i sport, jest bardzo nieprzewidywalne. Nie chcę niczego z góry zakładać. Na razie cieszę się z tego co mam i że jestem tutaj.
Jakim człowiekiem prywatnie jest Christian Eriksen? Kogo mogą się spodziewać koledzy w szatni?
Hmmm, będą musieli mnie rozgryźć! (Śmiech). Żartuję, jestem bardzo otwartą osobą. Lubię pozytywne emocje, staram się też takie od siebie dawać. Jestem zaangażowany i pomocny. Świadomy, że gram w sport drużynowy. Jeśli ktokolwiek będzie w szatni potrzebował mojej pomocy, udzielę jej niezwłocznie. Poza boiskiem jestem rodzinnym człowiekiem. Spędzam z familią dużo czasu, staram się być dobrym ojcem i mężem. Spełniam się w tym. Są dla mnie najważniejsi.
Miałeś jakiś piłkarskich idoli, kiedy dorastałeś?
Najważniejszym był Francesco Totti. Gdy byłem mały, grałem w Football Managera i przejął AS Romę! (Śmiech). Później był jeszcze Michael Laudrup, ale to chyba tyle, zazwyczaj wolałem sam grać i motywować się samemu.
Pierwszy mecz ligowy już 7 sierpnia z Brighton. Jesteś podekscytowany i czy masz coś do przekazania kibicom?
Cieszę się, że tu trafiłem, od pierwszej godziny czuję, że dobrze wybrałem. Jestem podekscytowany tym jak wygląda zespół w presezonie i wierzę, że kibice też. Cieszę się, że zaczynamy na Old Trafford, nie ma lepszego miejsca na debiut. Nie mogę się doczekać, dam z siebie wszystko!