Manchester United rozegrał świetne spotkanie i zasłużenie pokonał u siebie Tottenham 2:0. Wynik mógł być zdecydowanie wyższy, dominacja Czerwonych Diabłów była niepodważalna.
Pierwszy groźny strzał mieliśmy w 7 minucie, Lloris wyszedł wysoko do Rashforda, obrońca jednak ubiegł Francuza i wybił piłkę, Antony dopadł do odbitej futbolówki i próbował przerzucić Llorisa, ten jednak zdąrzył się pozbierać i odbić strzał. Kilka minut później znów było groźnie za sprawą Antony’ego, który uciekł na lewą nogę i poszukał długiego słupka, piłka jednak otarła się tylko o obramowanie bramki. W 22 minucie mieliśmy stuprocentową sytuację dla United, ale Rashford nie zdołał pokonać Llorisa z około 12 metrów. Anglika pięknym podaniem wyprowadził Fred. Chwilę później mieliśmy strzał Bruno z rzutu wolnego, ale znów kapitalnie obronił Lloris. United nie wykorzystał mocnego początku i w drugiej części pierwszej połowy gra zdecydowanie się uspokoiła, chociaż nadal to podopieczni Ten Haga dyktowali tempo gry. Do przerwy bez goli.
Druga polowa to znów mocny początek United, tym razem przewaga została udokumentowana golem. Ładną akcję United, strzałem z dystansu, zakończył Fred. Wydatnie pomógł mu rykoszet, 1:0 dla United w 47 minucie. Podopieczni Ten Haga nie spuścili z tempa i w 69 minucie podwyższyli prowadzenie za sprawą Bruno Fernandesa, który nie dał szans Llorisowi. Kolejne sytuacje miał Marcus Rashford, jednak akurat jego strzałów bramkarz gości za wszelką cenę nie chciał przepuścić. W 81 minucie Bruno trafił po raz drugi, ale sędziowie dopatrzyli się spalonego. Mecz skończył się wynikiem 2:0, a Czerwone Diabły pokazały moc i wysłały zdecydowany sygnał reszcie ligi.
MANCHESTER UNITED 2:0 TOTTENHAM HOTSPUR
Bramki: 47′ Fred 69′ Fernandes
Man Utd: De Gea, Dalot, Martinez, Varane, Shaw, Casemiro (87′ Casemiro), Fred, Fernandes, Sancho (87′ Elanga), Rashford, Antony (76′ McTominay)
Tottenham: Lloris, Romero, Dier (82′ Sanchez), Davies, Doherty (82′ Sessegnon), Perisić, Hojbjerg, Bentancur, Bissouma (82′ Moura), Min-Son, Kane
