Manchester United zatriumfował w derbach 2:1, a Erik Ten Hag chwalił przede wszystkim sferę mentalną swoich zawodników.
Niesamowicie emocjonujące spotkanie, czy wszystko potoczyło się po twojej myśli?
To był dobry mecz w naszym wykonaniu. W pierwszej połowie graliśmy bardzo dobrze, wszyscy byli aktywni, żywi, zaangażowani i produktywni. Powinniśmy prowadzić 1:0 do przerwy, a jeszcze w przerwie musieliśmy zmienić Martiala. To wpłynęło na nasz plan i na naszą grę.
United był w stanie wytrzymać ten mecz mentalnie.
Dziś widziałem drużynę z duchem walki i sercem do tej gry. Wiara w pozytywny rezultat była niezachwiana.
Musimy porozmawiać o kontrowersyjnej bramce Bruno. Jak ty oceniasz tę sytuację?
Ja widziałem tę sytuację z daleka, ale według mnie Marcus nie zasłaniał piłki bramkarzowi, nie dotknął jej, nie wyblokował obrońców. Nie złamał żadnego z przepisów, więc gol prawidłowy. Bruno świetnie wszedł z drugiej linii.
Co dziś było kluczowe w tej wygranej?
Ja od moich piłkarzy wymagam nieustępliwości. Nawet jeśli ktoś Cię kopie, sprawia Ci ból, przeszkadza, to musisz być nieustępliwy. Cały czas skupiony na celu. Na najwyższym poziomie wszyscy potrafią grać w piłkę, wtedy decyduje sfera mentalna i zaangażowanie, ile kto jest w stanie poświęcić. Żadna drużyna nie wygrywa bez cierpienia. Musimy potrafić cierpieć na boisku.
Czy Manchester United wraca na właściwe tory?
Wiara w wielkie rzeczy wraca na Old Trafford. Widzę tę wiarę w moich zawodnikach. To budujące.
