Manchester United przegrał starcie na szczycie z Arsenalem 3:2 po bramce w samej końcówce. Taki sposób porażki zirytował i rozczarował Erika Ten Haga.
Czy uważasz, że zagraliście dobre spotkanie? Czy ta porażka to mimo wszystko rozczarowanie, biorąc pod uwagę dyspozycję Arsenalu?
To było spotkanie na naprawdę wysokim poziomie. Arsenal miał duże wsparcie trybun. Grały dziś dwie klasowe drużyny, ale niestety to my jesteśmy tą rozczarowaną. Musimy być, skoro przegraliśmy po golu w końcówce. Wszystkie stracone przez nas gole był po błędach własnych. To nie ma prawa się wydarzyć.
Czyli nie jesteś zadowolony z postawy defensywy?
Tydzień temu z City nie byliśmy tak łatwi do skruszenia. Dziś niestety przegrywaliśmy zbyt wiele pojedynków. Wszystkich trzech goli mogliśmy uniknąć.
Czy United jest już na tyle mocny by seryjnie wygrywać z tak mocnymi ekipami co tydzień?
Chcę wygrywać każdy mecz. To co pokazujemy to za mało żeby być na samym szczycie, a do tego dążymy. Nie możemy popełniać takich błędów.
Ten mecz ułożył się dla was naprawdę dobrze.
Potwornie zirytowało mnie to jak szybko daliśmy im wyrównać na 1-1. Niestety, ten mecz pokazał, że nasz proces dalej trwa. Nadal brakuje nam trochę do ścisłej czołówki. Ale dotrzemy tam, bo wyciągniemy z tej porażki lekcję na przyszłość.
Broniliście wyniku, ale nie daliście rady. Czy drużyna słusznie cofnęła się i zaczęła szanować punkt?
Sposób w jakim straciliśmy trzecią bramkę jest niedopuszczalny, nie ma prawa się to zdarzyć drużynie, która aspiruje do ścisłej czołówki w Europie. Jestem zirytowany i powiedziałem o tym piłkarzom. Nie będziemy wygrywać trofeów, jeśli nie zmienimy naszej mentalności. Przy trzeciej bramce posypaliśmy się jak domek z kart. Chyba zapomnieliśmy, że mecz toczy się do ostatniego gwizdka sędziego. Zgubiliśmy koncentrację i popełniliśmy błędy. Nie przestrzegaliśmy naszych zasad i przez to traciliśmy gole.
