Niedawno zakończona przerwa na zgrupowania reprezentacji odcisnęła swoje piętno na sytuacji kadrowej niemal każdego klubu w Europie. Manchester United nie jest wyjątkiem.
Można było się łudzić, że los oszczędzi zawodników Ten Haga po trwającej od początku sezonu pladze urazów, ale tak się oczywiście nie stało. Do grona kontuzjowanych dołączyli kolejni piłkarze, a do dyspozycji trenera na 100% wrócił tak naprawdę tylko Luke Shaw, a uraz Onany nie okazał się tak poważny.
Najbardziej niepokojący był uraz Andre Onany, zwłaszcza, że federacja piłkarska Kamerunu nie informowała o sytuacji bramkarza w klarowny sposób. Onana wziął jednak udział w piątkowym treningu i powinien być do dyspozycji Erika Ten Haga. Kontuzji doznał również Mason Mount, mimo, że nie otrzymał powołania. Anglik sprowadzony latem z Chelsea wypada z gry na miesiąc.
Zaciekle o powrót do gry walczy Rasmus Hojlund, który doznał przed przerwą na kadrę kontuzji mięśniowej, Ten Hag mówił na konferencji, że jego rehabilitacja przebiega bardzo dobrze i podobnie jak Onana, wziął on udział w piątkowym treningu całej drużyny, ale decyzja o jego obecności w kadrze meczowej czy też wyjściowym składzie będzie podjęta dopiero dziś wieczorem. Nie wiadomo czy z powrotem z Ameryki Południowej i formalności z tym związanych wyrobi się Facundo Pellistri,
Do gry nareszcie wraca Luke Shaw, czyli bardzo ważny filar United. Powrót bocznego obrońcy, który może zagrać również jako stoper, był od dawna wyczekiwany i można się spodziewać, że Luke od razu wskoczy do wyjściowej jedenastki. Zwłaszcza w obliczu urazu Jonny Evansa i problemów Raphaela Varane’a.
Casemiro, Christian Eriksen, Tyrell Malacia i Lisandro Martinez nadal leczą swoje urazy i na pewno zabraknie ich w Liverpoolu.