Manchester United pokonał na wyjeździe Aston Villę w arcyważnym meczu Premier League, skrócił dystans do pierwszej piątki do 5 punktów i pozostaje w grze o Ligę Mistrzów!
Blisko pierwszej sytuacji było w 9 minucie, przechwyt w środku pola, Rashford napędził akcję, zagrał do Garnacho, a ten ładnie poszukał Hojlunda i gdyby nie dobra interwencja stoperów, Duńczyk wpakowałby piłkę z bliska do pustej bramki. W 12 minucie znów było groźnie, znów po wysokim odbiorze graczy Ten Haga, ale Diego Carlos w ostatniej chwili przyblokował Hojlunda na 5 metrze.
Dobre wejście w spotkanie zostało nagrodzone przez los w 17 minucie, kiedy to po rzucie rożnym, Harry Maguire zgrał do Hojlunda, a ten idealnie wkleił się w linię spalonego i pokonał Martineza z 5 metrów, wyprowadzając Manchester United na prowadzenie. Można powiedzieć, że Duńczyk przełamał się na dobre.
W 24 minucie zrobiło się groźnie pod bramką United, Onana wybił długą piłkę zagraną za plecy, ale wróciła ona w posiadanie Villi i po chwili Kameruńczyk popisał się kapitalną interwencją po bombie McGinna sprzed pola karnego. To napędziło gospodarzy, który chwilę później znów zagrozili i Watkinsa w sytuacji sam na sam powstrzymał Onana.
Środkowa część pierwszej była już zdecydowanie bardziej wyrównana, ze wskazaniem na Villę, która wzięła się do roboty, ustawiła wyżej linię obrony i przyśpieszyła grę, przez co zaczęły otwierać się korytarze, także w strefie środkowej. Ramsey wpadł w pole karne nie niepokojony, ale na szczęście fatalnie spudłował. Spotkanie zrobiło się niesamowicie intensywne, zwłaszcza po strzelonej bramce przez gospodarzy, było mało miejsca w środku, gra była zagęszczona. Villa próbowała oto obejść bezpośrednimi podaniami w okolice pola karnego, ale gracze United skutecznie, choć już momentami ofiarnie, bronili się w polu karnym. Gdy już przejęli piłkę, szukali podań na szeroko ustawione skrzydła, które następnie schodziły z piłką do środka.
Tuż przed końcem pierwszej połowy podopieczni Emery’ego zagrozili dwukrotnie ze stałych fragmentów, ale dobrze interweniowali Onana i Maguire i na przerwę podopieczni Ten Haga schodzili z jednobramkowym prowadzeniem.
Na drugą połowę niestety nie wyszedł Luke Shaw, który najprawdopodobniej doznał kontuzji. Zmienił go Victor Lindelof. Nie było jednak czasu na rozpaczanie po Angliku, bo oba zespoły od razu zaczęły tworzyć sytuacje. Najpierw gospodarze powinni wyrównać, ale po dośrodkowaniu Casha, Watkins strzelił prosto w Onanę z zaledwie paru metrów. W odpowiedzi Garnacho wpadł w pole karne z prawej strony, ale zamiast podawać do dobrze ustawionego Bruno Fernandesa, wolał uderzać i przestrzelił.
Mieliśmy bardzo ładny drybling Rashforda, który położył na murawie Casha, ale zawiodło ostatnie podanie, bo piłka została przecięta zanim dotarła do Hojlunda. W kontrze Villa mogła wyjść sam na sam w polu karnym, ale podanie Baileya do Ramseya było minimalnie niecelne. W 60 minucie znów akcja prawą stroną gospodarzy z przeniesieniem do środka i strzałem Ramseya, który nie był zbyt czysty, ale piłka zmierzała do bramki, w której na szczęście stał Diogo Dalot i oddalił zagrożenie.
Intensywność i tempo tego spotkania zapowiadały, że na pewno jeszcze jakaś bramka tutaj padnie i niestety, padła dla gospodarzy. W 67 minucie, po zamieszaniu po rzucie rożnym i piłce wracającej w pole karne, z paru metrów pod poprzeczkę trafił Luiz, wyrównując stan spotkania.
Tuż po straconej bramce United miał swoją najlepszą okazję w tym spotkaniu. Garnacho zszedł do środka, był nieatakowany, ułożył sobie piłkę do strzału i spróbował z 16 metrów, ale futbolówka minimalnie minęła słupek. Druga połowa była zdecydowanie słabsza w wykonaniu United, ale ta sytuacja mogła znów wyprowadzić podopiecznych Ten Haga na prowadzenie.
Identyczna sytuacja miała miejsce parę minut później, Garnacho dostał dobre podanie, wszedł do środka ze skrzydła, ale jego strzał był za lekki i był tak naprawdę podaniem do rąk Martineza. Na szczęście, nie była to ostatnia szansa na gola dla podopiecznych Ten Haga. Kolejna przyszła w 86 minucie i zakończyła się golem – Mainoo kapitalne opanował futbolówkę, wycofał do Dalota, który zacentrował idealnie na głowę McTominaya. Szkot już kolejny raz w tym sezonie ratuje skórę swoim kolegom, strzelając bramkę głową.
Sędziowie doliczyli 6 minut i końcówka była nerwowa, Ten Hag postanowił pomóc drużynie podwójną zmianą defensywną, wprowadzając Evansa i Amrabata i udało się dowieźć bardzo korzystny wynik do końca. Manchester United doskakuje do pierwszej piątki i pozostaje w grze o Ligę Mistrzów!
ASTON VILLA 1:2 MANCHESTER UNITED
Bramki: 67′ Luiz, 17′ Hojlund 86′ McTominay
United: Onana – Dalot, Maguire, Varane, Shaw (46′ Lindelof) – Casemiro, Mainoo (90+1′ Amrabat), Fernandes, Garnacho, Rashford (73′ McTominay) – Hojlund (90+1′ Evans)
Villa: Martinez – Cash, Carlos, Lenglet, Moreno – Luiz, Kamara (65′ Diaby), Ramsey, McGinn, Bailey – Watkins