Ruben Amorim na konferencji przed meczem ligowym z Bournemouth poinformował o dużej stracie, jaką jest kontuzja Diogo Dalota.
Jeden z filarów układanki Portugalczyka, jego rodak, Diogo Dalot, wypada z powodu kontuzji. Najgorsze, że nie wygląda to na lekki uraz.
– Diogo Dalot wypada. Doznał kontuzji. Nie wiemy jeszcze na ile, ale nie będzie go w paru następnych meczach. Niestety musi być gotowi na to, że już w tym sezonie dla nas nie zagra – przyznał niepocieszony Ruben. – To dla nas duży problem, wszyscy wiemy jak ważny jest Diogo. Pocieszajace jest, że coraz bliżej powrotu są Matthijs i Amad, niestety dalej nie może grać Ayden Heaven. Pozostali bez zmian.
Dopytany o szczegóły urazu Dalota, dodaje: – To coś z łyżką. Najprawdopodobniej przeciążenie. Grał naprawdę dużo i to od deski do deski. Będzie pracował z rehabilitantem, zrobimy wszystko żeby jeszcze w tym sezonie z niego skorzystać.
Tematem transferowym numer jeden jest bezapelacyjnie Matheus Cuhna. Ruben odpowiedział na pytania o ten transfer wymijająco.
– Nie skomentuję tematu Matheusa Cuhni, bo jeśli powiem cokolwiek teraz, to będę o to pytany przy każdej okazji. Tak więc, bez komentarza – powiedział Amorim, który zapewne był świadomy, że niejako potwierdza, że coś jest na rzeczy.
Po sezonie do klubu wracają wypożyczeni, w tym Marcus Rashford i Antony, jeden i drugi to zawodnicy którzy w United zaliczyli ogromnego doła, ale jednocześnie ich umiejętności nie można kwestionować. Amorim zapewnia, że zawodnicy wypożyczeni nie są z góry skreśleni i ich sytuacja będzie omawiana kiedy już powrócą do klubu.
– Marcus Rashford i Antony to zawodnicy jakościowi, wszyscy to wiemy – przekonuje – Będziemy dyskutować o ich przyszłości gdy już wrócą do klubu, niczego z góry nie zakładamy. Tak samo z zawodnikami odchodzącymi, nie wiemy jeszcze wszystkiego. Chociażby Casemiro, który na początku nie grał tyle ile by chciał, zapewne zastanawiał się czy jeszcze jest tu dla niego miejsce, a teraz, w końcówce sezonu, wrócił do składu i gra prawie wszystko. Lubię zmieniać zdanie, modyfikować swoje pomysły. U mnie zawsze grają Ci, którzy w mojej opinii wygrają dla nas kolejny mecz – zakończył Amorim.
