Wayne Rooney oswoił się z myślą, że będzie teraz musiał częściej występować w linii pomocy i zamierza on swoją postawą dorównać legendzie Manchesteru United – Paulowi Scholesowi.
Rooney, który zaliczył bardzo dobry występ w pomocy w półfinale FA Cup z Evertonem powiedział, że zawsze wiedział, że pewnego dnia zostanie cofnięty głębiej.
– Wiedziałem to od wielu lat. Grałem na tej pozycji wielokrotnie podczas mojej kariery i potrafię grać w pomocy. Przez lata obserwowałem grę Paula Scholesa na tej pozycji i wiedząc że pewnego dnia będzie to moje miejsce na boisku, starałem się go każdego dnia obserwować i uczyć jak najwięcej z jego gry – powiedział Rooney.
– Mamy teraz dużo dynamiki w zespole i myślę że całkiem dobrze czytam grę, niezależnie czy gram w ataku, czy występuje głębiej i zostawiam miejsce z przodu partnerom z zespołu.
– Oczywiście od menadżera zależy gdzie będzie mnie ustawiał i ważniejsze jest dobro drużyny, oraz to by robić właściwe rzeczy we właściwym czasie – dodał kapitan United.
Rooney jest znany ze swojej chęci pomocy młodszym piłkarzom w poprawianiu ich umiejętności i zamierza on kontynuować te tradycję, która jest praktykowana w klubie od lat:
– Gdy dołączałem do klubu mając 18 lat, Giggsy miał około 30 lat i słuchałem wówczas tego co do mnie mówił i co mi radził, wiec jeśli mogę jakoś pomóc młodszym piłkarzom, to zawsze chętnie to zrobię. Obie strony czerpią z tego korzyści, bo sam też zawsze uczę się nowych rzeczy, na przykład grając na innej pozycji. Daje mi to wiele radości.
– Oczywiście to początek dla Marcusa Rashforda. To bardzo młody piłkarz i nie grał dotychczas wielu meczów, jednak jego wkład w naszą grę w ostatnim czasie jest ogromny. Anthony Martial bardzo szybko się zaaklimatyzował. Miał on bardzo dobry start i oczywiste było, że nie będzie tak grał przez cały sezon, ale on ustabilizował formę i zdobywa dla nas wiele ważnych goli – zakończył Rooney.