Phil Jones jest zdania, że piłkarze Manchesteru United muszą wierzyć, że jeśli nadal będą stwarzać tyle okazji strzeleckich, co w meczu z West Ham, to zaczną trafiać do siatki.
Mimo dominacji we wczorajszym spotkaniu, Czerwone Diabły zremisowały 1-1 z Młotami, notując 4 z rzędu remis na Old Trafford.
Po efektownej wygranej 4-0 z Feyenoordem w Lidze Europy, fani United sądzili, że zła passa w Premier League minie, jednak brak skuteczności był po raz kolejny największą bolączką podopiecznych Jose Mourinho.
Mówiąc po wczorajszym meczu, Jones stwierdził, że drużynie brakuje szczęścia, jednak muszą pozostać w dobrych nastrojach i wierzyć, że zaczną padać bramki.
– Po raz kolejny stwarzaliśmy okazje bramkowe, ale nie mieliśmy szczęścia przy ich wykańczaniu. Mogliśmy rozstrzygnąć mecz przed przerwą. Mieliśmy kilka dogodnych okazji, ale nie udało się ich zamienić na bramki.
– Uważam, że kontrolowaliśmy mecz i powinniśmy wygrać, ale nie mogliśmy znaleźć sposobu na zdobycie gola. Musimy po prostu utrzymać ilość stwarzanych sytuacji w meczach i przy odrobinie szczęścia możemy trafiać do siatki tak, jak w spotkaniu z Feyenoordem.
– Musimy trzymać się razem, ciężko trenować i stwarzać dalej okazje bramkowe, a gole przyjdą.
– Musimy dalej próbować. W środę wieczorem gramy kolejny ważny mecz i chcemy go wygrać. Myślę, że będzie to zupełnie inne spotkanie niż to, ale musimy się do niego dobrze przygotować – powiedział Jones.