Dziś zakończyły się zmagania w grupie D, czyli tej najbardziej „diabelskiej”. W ostatniej kolejce fazy grupowej mogliśmy oglądać aż 4 piłkarzy United.
Z turniejem pożegnała się Szkocja, a wraz z nią McTominay. Jego drużyna nie zanotowała nawet jednego zwycięstwa. Scott mógł lepiej się zachować przy bramce na 1:0 dla Chorwatów. Nie zdołał zablokować strzału Vlasicia, który był jego zasięgu. W drugiej połowie Chorwaci zdominowali drugą linię, a sam McTominay nie błyszczał. W 80 minucie mógł zdobyć bramkę, ale piłka po jego strzale głową z rzutu rożnego poleciała w trybuny. 3:1 dla Chorwacji, Szkoci z jednym punktem zajmują ostatnie miejsce w grupie.
Anglicy zaś wygrali 1:0 z Czechami i z kompletem punktów wygrali grupę D.
W 25 minucie Maguire posłał idealnie prostopadłe podanie do swojego imiennika, Kane’a, który efektownie minął obrońcę, ale strzelił prosto w bramkarza. W początkowym fragmencie drugiej połowy kapitan United został wyszarpany za koszulę w polu karnym, sędzia jednak nie zdecydował się na pokazanie jedenastki. Harry dobrze spisywał się w swojej grze, dyrygował całą defensywą, przecinał podania, dobrze się ustawiał, nie popełnił żadnego poważnego błędu.
Luke Shaw świetnie się prezentował, był skuteczny w defensywie i produktywny w ofensywie, w 26 minucie oddał strzał po krótkim rogu, obroniony przez bramkarza, posłał kilkanaście groźnych dośrodkowań.
W 64 minucie na boisku pojawił się Marcus Rashford. Poza kilkoma zrywami ponownie nie pokazał zbyt wiele, chociaż mógł mieć udział przy ewentualnej bramce na 0:2. Ewentualnie, bo sędziowie po konsultacji VAR jej nie uznali, dopatrując się spalonego Hendersona, a szkoda bo całą akcje napędził rajd Marcusa.