Thomas Frank i jego Brentford ulegli dziś United 1:3, więc trener dzisiejszego rywala postanowił dziś dać show w pomeczowym wywiadzie.
Menedżer Brentford nie gryzł się w język i subiektywnie podsumował całe spotkanie. – United miało dziś więcej szczęścia niż rozumu. Wiem, że można teraz gadać te bzdurne powiedzonka o niewykorzystanych szansach – żalił się Frank. – Oni zmienili system i bronili wyniku grając z malutkim Brentford. Jesteśmy najmniejszym klubem w Premier League, oni zaś są największym. W pierwszej połowie ich zniszczyliśmy, nie było ich, nie mieli nawet pół okazji. My zaś mieliśmy 3 setki, mecz powinien być zamknięty do przerwy.
Frank zdobył się na gratulacje dla jednego z zawodników United. – Trzeba pogratulować De Gei, miał dziś swój dzień. Ale to był tylko jeden taki wieczór, innego dnia wpadłyby nam 3 gole i tyle. Nasza intensywność ich zdemolowała, w pierwszej połowie ich nie było. Zagraliśmy z duchem Brentford. Z tych 3 goli, drugi był dla nas dobijający, było już nam bardzo ciężko się obić. Mnie jednak interesuje tylko pierwsza połowa, w której ich zgnietliśmy, byliśmy fantastyczni. Jestem dumny z mojego zespołu – trener beniaminka nie brał dziś jeńców. Przyczepił się nawet do Jadona Sancho, którego nie było dziś nawet w kadrze meczowej.
– Nic nie kreowali, zdobyli bramkę pierwszym groźnym strzałem. Gdzie jest ten Sancho za 72 mln funtów? Nie widziałem go dziś nawet na ławce.
