Bramkarz Manchesteru United był zrozpaczony po końcowym gwizdku dzisiejszego spotkania z Bayernem, obwiniał siebie za tę porażkę i przeprosił kibiców oraz drużynę.
Andre Onana popełnił duży błąd przy bramce na 1:0, być może kluczowej dla losów spotkania, bo to po niej rozpędził się Bayern, a United stracił swoją pewność po dobrym początku.
– Tak, czułem taką potrzebę, bo to przeze mnie nie wygraliśmy. Muszę wziąć to na klatę – przyznał szczerze Onana. – Tak naprawdę nie wygraliśmy tylko przeze mnie. To moja wina. Fani zasługują teraz na moje przeprosiny. Przepraszam, stać mnie na więcej, zasługujecie na lepszego mnie.
– Muszę wziąć się w garść, bo mój początek w United jest słaby. Zawiodłem dziś drużynę. Dobrze weszliśmy w mecz i mogliśmy prowadzić, a potem mój błąd wszystko zaprzepaścił. To moja wina – powtórzył zrozpaczony Andre.