Zdaniem Erika Ten Haga, kluczowy dla przebiegu derbowego spotkania był rzut karny, po którym City zdobył swoją pierwszą bramkę.
– Rzut karny był decydujący dla przebiegu spotkania – stwierdził Ten Hag – W takich spotkaniach pierwsza bramka jest najważniejsza. Nie chcę komentować decyzji sędziów. Nie chcę tego robić.
To już 5 porażka w zaledwie 10 kolejkach. Menedżer starał się, po raz kolejny, szukać pozytywów. –W poprzednim sezonie również przegraliśmy 3 bramkami z City i podnieśliśmy się po tym – przypomniał. – Zapominamy o tym spotkaniu i koncentrujemy się na środzie. Jestem przekonany, że się podniesiemy.
Kolejny rozczarowujący mecz zaliczył Marcus Rashford. Jego słaba dyspozycja jest tak widoczna, bo kontrastuje z tym co pokazywał na początku roku. Ten Hag zapewnia, że w swojego zawodnika wierzy i że będzie na niego stawiał.
– On po prostu potrzebuje bramki – przekonywał – Zasłużył na szansę, wierzę, że już wkrótce nadejdzie ten moment i znów odpali. Będzie dostawał kolejne szanse.
Erik stwierdził, że w pierwszej połowie jego drużyna prezentowała się przyzwoicie. – W pierwszej połowie graliśmy całkiem dobrze. Niestety, nie udało nam się zrealizować planu na ten mecz. W pierwszej połowie City miało problem z wykreowaniem jakiejkolwiek sytuacji, tak naprawdę udało im się to dopiero w doliczonym czasie, na szczęście uratował nas Onana. Mieliśmy swoje sytuacje, ale nie wykorzystaliśmy ich – ubolewał. – Rozegraliśmy w tym roku kalendarzowym 3 spotkania z City i uważam, że w każdym z nich graliśmy bardzo dobrze – powiedział Ten Hag – Dziś szczególnie w pierwszej połowie, postawiliśmy się im i sprawiliśmy wiele trudności, niestety, podarowano im pierwszą bramkę. W drugiej połowie zabrakło właściwej reakcji drużyny.