Erik Ten Hag stwierdził, że Manchesterowi United należał się rzut karny, chwalił również swoich piłkarzy za intensywność i cieszył się z powrotów doświadczonych zawodników.
– To było bardzo intensywne spotkanie, dobrze się to oglądało – powiedział Ten Hag – Na szybko analizując spotkanie uważam, że możemy być lekko rozczarowani, bo dwukrotnie prowadziliśmy i traciliśmy bramki w zbyt łatwy sposób. Pierwszą z rzutu rożnego i to po tym jak raz już wybijaliśmy piłkę z linii bramkowej po kornerze. Musimy być mocniejszą drużyną, nie oddawać pozycji w polu karnym tak łatwo. Wiedzieliśmy, że Tottenham przyspiesza grę diagonalnymi podaniami, a mimo to daliśmy się zaskoczyć. Zostawialiśmy za dużo przestrzeni, cały czas brakuje nam spokoju i opanowania w grze.
W drugiej połowie zawodników zaczęły łapać skurcze i widać było wyraźne zmęczenie spadek intensywności. Ten Hag tłumaczy to prosto
– Druga połowa wyglądała ospalej w wykonaniu obu drużyn, bo pierwsza była tak intensywna.
Mieliśmy kolejną kontrowersję sędziowską. Na pytanie czy United powinien otrzymać rzut karny za faul na Garnacho, odpowiada
– Oczywiście, że tak, ale przestaje Cię to dziwić, kiedy takie sytuacje dzieją się co mecz, przez cały sezon.
Na murawie pojawił się Lisandro Martinez, pozostali liderzy zespołu również wracają, co cieszy trenera.
– Wracają doświadczeni zawodnicy, jak Casemiro, Martinez i Luke Shaw. Dzięki nim będziemy lepsi, bardzo nam ich brakowało, zarówno pod względem piłkarskim jak i mentalnym – zakończył Ten Hag.