Bruno Fernandes przekonuje, że zespół jeszcze nie składa broni w walce o kwalifikację do Champions League, pomimo 11 porażki w tym sezonie Premier League.
– Zespół walczył i starał się z całych sił i uważam, że było to widać na murawie – zaczął kapitan – Mieliśmy swoje okazje. Może graliśmy trochę za głęboko, ale wszyscy wiemy jak City potrafi zepchnąć do defensywy, kiedy grasz z nimi, musisz szczelnie chronić swoje pole karne i w pierwszej połowie robiliśmy to bardzo dobrze. W drugiej niestety, zamiast okazji na 2:0 dla nas, było 1:1.
Na pytanie, czy uważa, że Manchester United było dziś stać na coś więcej, odpowiada:
– Zawsze można zrobić więcej, lepiej. Nieważne czy grasz z City czy z kimkolwiek innym. City to zespół, który wie jak kontrolować spotkania, jak operować cierpliwie piłką i wciskać rywala w jego pole karne. Uważam, że z roboty defensywnej wywiązaliśmy się dobrze, powinniśmy jednak stworzyć więcej akcji po kontrach. Za mało tego było w naszym wykonaniu.
To już 11 porażka w tym sezonie ligowym. Perspektywa gry w Lidze Mistrzów w przyszłym sezonie zdaje się powoli być nierealna. Fernandes przekonuje jednak, że wierzy w kwalifikację.
– Każda porażka w tym klubie jest nieakceptowalna i odbierana jak potwarz dla klubu. Wiemy, gdzie gramy, jakie są oczekiwania i co oznacza bycie piłkarzem Manchesteru United. Dziś niestety nie zdobyliśmy bardzo potrzebnych nam 3 punktów, ale jest nadal kilka spotkań do zagrania. Wszystko w naszych rękach, rywale będą gubić punkty, to na pewno. Kwestia, żebyśmy my nie gubili swoich – kończy Bruno.